17
czerwca
wtorek
Wspomnienie św. Alberta Chmielowskiego, zakonnika
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
2 Kor 8, 1-9
Psalm responsoryjny:
Ps 146
Werset przed Ewangelią:
J 13, 34
Ewangelia:
Mt 5, 43-48

Patroni:

  • św. Blastus i Diogenes,
  • św. Isaurus, Innocenty, Feliks, Hermias, Peregryn i Bazyli ,
  • św. Nikander i Marcjan,
  • św. Antidius,
  • św. Hypacjusz,
  • św. Herweusz,
  • św. Avitus,
  • św. Rajner z Pizy,
  • św. Teresa,
  • bł. Piotr Gambacorta,
  • bł. Paweł Burali,
  • bł. Filip Papon,
  • bł. Józef Maria Cassant

Liturgia na jutro:

Pierwsze czytanie

2 Kor 8, 1-9
Czytanie z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Donosimy wam, bracia, o łasce Bożej, jakiej dostąpiły Kościoły Macedonii, jak to w dotkliwej próbie ucisku uradowały się bardzo i jak skrajne ich ubóstwo zajaśniało bogactwem prostoty. Według możliwości, a nawet – zaświadczam to – ponad swe możliwości okazali oni gotowość, nalegając na nas bardzo i prosząc o łaskę współdziałania w posłudze na rzecz świętych.

I nie tylko tak było, jak się spodziewaliśmy, lecz ofiarowali siebie samych naprzód Panu, a potem nam przez wolę Bożą. Poprosiliśmy więc Tytusa, aby, jak to już rozpoczął, tak też i dokonał tego dzieła miłosierdzia pośród was.

A podobnie jak obfitujecie we wszystko, w wiarę, w mowę, w wiedzę, we wszelką gorliwość, w miłość naszą do was, tak też obyście i w tę łaskę obfitowali. Nie mówię tego, aby wam wydawać rozkazy, lecz aby wskazując na gorliwość innych, wypróbować waszą miłość. Znacie przecież łaskę Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić.

Psalm responsoryjny

Ps 146
Ps 146 (145), 1b-2. 5-6b. 6c-7. 8-9a (R.: por. 2a)

Przez całe życie będę chwalił Pana
Albo: Alleluja

Chwal, duszo moja, Pana. *
Będę chwalił Pana do końca mego życia,
będę śpiewał mojemu Bogu, *
dopóki istnieję.

Przez całe życie będę chwalił Pana
Albo: Alleluja

Szczęśliwy ten, kogo wspiera Bóg Jakuba, *
kto pokłada nadzieję w Panu Bogu.
On stworzył niebo i ziemię, i morze *
ze wszystkim, co w nich istnieje.

Przez całe życie będę chwalił Pana
Albo: Alleluja

Bóg wiary dochowuje na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność uwięzionych.

Przez całe życie będę chwalił Pana
Albo: Alleluja

Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów.

Przez całe życie będę chwalił Pana
Albo: Alleluja

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 13, 34
Alleluja, alleluja, alleluja

Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mt 5, 43-48
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził.

A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?

Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Serce dla nieprzyjaciół

ks. Michał Kwitliński ks. Michał Kwitliński

Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie. Te słowa Pana Jezusa zawsze będą w nas wywoływać niepokój, a nawet irytację. Choć wielkoduszność wobec wrogów i wybaczenie krzywd budzi w normalnym człowieku podziw, to równocześnie taka postawa jest często postrzegana jako mało praktyczna, a nawet szkodliwa. Jeśli zaś dzięki wierze uznajemy ją za ideał, to nieraz z bólem mówimy: „daleko mi do tego ideału i nawet się do niego nie zbliżam”. 

W filmie Tarkowskiego „Rublow”, opowiadającym o wielkim ruskim malarzu ikon,  reżyser pokazał scenę, w której Tatarzy, w trakcie jednego z najazdów, torturują kapłana, który patrzy się na odległy wizerunek Chrystusa Pantokratora. Jacek Kaczmarski w pięknym wierszu napisanym na podstawie tego filmu pisze:
Kto walczył ten złotym pojony ukropem
Blach z kopuł cerkiewnych z ksiąg ogniem stopionych
Zapada pomiędzy kopyta i stopy ze wzrokiem wlepionym w zasnutą twarz Boga
I pyta: jak kochać ma wroga?

Takie pytanie, w sytuacjach mniej drastycznych, ale psychicznie równie bolesnych, zadaje sobie wielu z nas. Często to pytanie pojawia się, gdy jesteśmy świadkami niesprawiedliwości, która bezpośrednio nas nie dotyka, ale boli, bo na szczęście umiemy współczuć. 

Odpowiedź Pan Jezusa: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski, wydaje nam się niepraktyczna. Nie jestem Bogiem, nie mogę być doskonały jak On. To prawda, ale On może zmienić moje serce. Może mnie udoskonalić swoją mocą i uczynić mnie zdolnym do miłości, nawet tych, którzy krzywdzą mnie czy innych. A tym samym sprawić, że zło, którego doświadczam, nie niszczy we mnie tego co najcenniejsze – zdolności do miłości. Nabożeństwo do Serca Jezusowego, o którym Kościół przypomina w miesiącu czerwcu, mówi właśnie o tym. Dzięki łasce możemy „czynić nasze serca według Jego serca”. 

Sposobem, który sam Pan Jezusowi nam proponuje, aby pozwolić Mu przemienić nasze serca jest modlitwa za naszych nieprzyjaciół. Jeśli czujemy, że wyzwanie, które stawia nam Pan, nas przerasta, zacznijmy jak w sporcie czy nauce języków, od poziomu „początkujący”. Może zacząć od osób, które lubię, a nawet kocham, na przykład członków mojej rodziny, ale z którymi mi ostatnio nie po drodze, albo jestem nimi trochę zmęczony, poirytowany, być może czując smutek z tego powodu. Dalej mogę pomyśleć o ludziach, którzy mnie denerwują, ale z przyczyn błahych, jak wygląd, specyficzne poczucie humoru lub jego brak.
Dochodzimy do poziomu średnio zaawansowanego.

Osoby, wobec których ciężko mi okazać choć trochę życzliwości, mimo że nie są moimi osobistymi wrogami. Na przykład ostatnie wybory rozpaliły w nas emocje, często wyrażające się we wrogości wobec określonych polityków czy dziennikarzy. Oburzenie na  pewne słowa, zachowanie czy działanie osoby publicznej samo w sobie jest naturalne i zrozumiałe. Polityka dotyczy dobra wspólnego, a więc czegoś, co każdemu obywatelowi powinno być drogie. Jednak łatwo oburzenie przemienia się we wrogość wobec człowieka, którego osobiście w ogóle nie znam. Czy spróbowałem się pomodlić za polityka, którego uważam za szkodliwego dla kraju? Szczerze życząc mu szczęścia, choć niekoniecznie w wyborach. 

Kiedy przejdziemy te początkowe etapy modlitwy za nieprzyjaciół, nasze serce będzie szersze, bardziej podobne do Serca Jezusowego. Będziemy gotowi podjąć większe wyzwania.